tag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post3854142929216744390..comments2024-03-04T20:57:05.572+01:00Comments on Pogotowie Rodzinne - co to takiego?: --- WietnamPikuś Incognitohttp://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-92079216296997782572022-12-20T10:57:24.182+01:002022-12-20T10:57:24.182+01:00W ostatnim czasie wciąż dzwonią do mnie rozmaite o...W ostatnim czasie wciąż dzwonią do mnie rozmaite osoby namawiając na panele fotowoltaiczne. Próbuję tłumaczyć, że specyfika dachu, ułożenie względem stron świata, stosunkowo szybka amortyzacja i niezbyt korzystny system prawny sprawiają, że rachunek zysków i strat jest po stronie tych drugich. Mówię, że analizowałem ten temat z osobą zajmującą się panelami, który powiedział: „Daj sobie spokój”. W odpowiedzi słyszę, że jestem w błędzie, bo mój rachunek za prąd zmniejszy się przynajmniej o połowę, a pracownik firmy X wszystko mi dokładnie wytłumaczy. Oczywiście osoba po drugiej stronie słuchawki nie ma najmniejszego pojęcia ile paneli jestem w stanie zamontować na dachu ani jakie urządzenia mam wpięte do sieci. Nie wie nic poza tym, że mój rachunek za prąd się zmniejszy. <br />Tak mniej więcej wygląda Afryka. Chociaż jest jedna zasadnicza różnica. Rozmowę o panelach mogę zakończyć natychmiast, odkładając telefon. Leżąc na leżaku muszę odczekać, aż znudzi się mojemu adwersarzowi tłumaczenie, że „moja kobieta” absolutnie zasługuje na masaż za sto dolców. Za osiemdziesiąt? Pięćdziesiąt? Trzydzieści? W końcu odchodzi, ale przychodzi następny, który doskonale wie, że akurat mam ochotę na mleczko ze świeżo ściętego kokosa. W Kenii wychodziliśmy na plażę tylko wieczorami, bo za dnia natychmiast mieliśmy kilkuosobową obstawę. Gdy zrobiłem Majce fotkę przy piaskowej rzeźbie krokodyla, od razu wyskoczył z zarośli jego autor z żądaniem zapłaty. Co chwilę ktoś nieproszony dostawiał się do zdjęcia, a potem wyciągał rękę. Tak było w trzech krajach, w których byliśmy. I zupełnie nie miało znaczenia czy był to kraj chrześcijański, czy muzułmański. Po prostu – takie zwyczaje, które przychodziło mi tylko uszanować. <br />W Wietnamie pod tym względem było jak w Europie. A nawet jak nad naszym nieco chłodnym morzem, gdzie co jakiś czas daje się tylko słyszeć z oddali: „Lody na patyku z widokiem Bałtyku”. <br />Oczywiście w całej tej sytuacji istnieje wiele zmiennych, które mogą mój osąd nieco zaburzać. Może byliśmy w niewłaściwych miejscowościach, wybieraliśmy nieodpowiednie hotele, albo mamy nieprawidłowy wzorzec turysty, który zapytany odpowiada. Do tego prawdopodobnie niektórym naszym rodakom podoba się tego rodzaju integrowanie się z mieszkańcami odwiedzanego kraju. Mi niekoniecznie.<br /><br />Jeżeli chodzi o wychowywanie dzieci, spożywane potrawy i niektóre sprawy światopoglądowe, to na obu kontynentach chętnie bym wiele zmienił. Ale z pewnością nie poprzez wprowadzanie tam swojej armii. No i jakie mam do tego prawo? Bo czym na dobrą sprawę różni się zjedzenie krowy od zjedzenia psa czy małpy. Albo taka tradycja kupowania żywych karpi. Czy aby na pewno jesteśmy lepsi?<br />W wietnamskich hotelach spotykaliśmy wielu ludzi o innych rysach twarzy. Pewnie nie wszyscy byli Wietnamczykami. Ale z pewnością ich dzieci nie musiały pracować od przedszkola. W Wietnamie pracują głównie dzieci mieszkające w tych bambusowych chatkach, o których pisałem. Też mi się to nie podoba. Jednak w jakiejś mierze przemawia do mnie argument, że jak nie będą pracować to będą głodne.<br />Jednak chociaż bieda jest tam duża, to dzieci nie żebrzą. Majka zabrała kilka dziecięcych koszulek sportowych z orzełkiem na piersi. Nie było komu ich dać. Ostatecznie zostawiliśmy je w ostatnim hotelu z nadzieją, że nie wylądują w śmieciach.<br />Dla mieszkańców Wietnamu najważniejsze jest odbudowanie turystyki po pandemii. Nie tylko wiele hoteli i restauracji jest pozamykanych, ale zginęły również niektóre atrakcje jak choćby targ wodny na Mekongu. Pewnie podobnie jest w innych azjatyckich krajach. Być może w ten sposób możemy im pomóc.<br />Mniej więcej dlatego na dłużej porzucam Afrykę.Pikuś Incognitohttps://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-4535673191230322942022-12-18T21:37:37.373+01:002022-12-18T21:37:37.373+01:00Zawsze mnie zaskakuje twoje wpisy! Gratuluje otwar...Zawsze mnie zaskakuje twoje wpisy! Gratuluje otwartości na nowe i smacznego krokodyla. To jedzenie mnie przeraża...Azja też bo poznałam troche bliżej azjatów w Polsce...ale cóż dla nich nasze wychowywanie dzieci jest też niezrozumiałe...no bo jak nie bić i nie straszyć dziecka...no i czemu nie pracuje i nie uczy się non stop od 5 roku życia...Magdahttps://www.blogger.com/profile/04021391894358560815noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-68090565343066709442022-12-18T19:59:06.111+01:002022-12-18T19:59:06.111+01:00A dlaczego Afryka już nie?A dlaczego Afryka już nie?Agatahttps://www.blogger.com/profile/11500428044176985378noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-10985421943222498952022-12-18T12:39:47.985+01:002022-12-18T12:39:47.985+01:00Brzmi fantastycznie! Cieszę się, że mieliście tak ...Brzmi fantastycznie! Cieszę się, że mieliście tak udany urlop.Magdalena M.https://www.blogger.com/profile/17598048625650681947noreply@blogger.com