tag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post4486894711062787238..comments2024-03-04T20:57:05.572+01:00Comments on Pogotowie Rodzinne - co to takiego?: IROKEZPikuś Incognitohttp://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-54780963773830744702019-03-04T16:07:55.561+01:002019-03-04T16:07:55.561+01:00No fakt. Chłopak miał pecha, że nazywał się Hitchc...No fakt. Chłopak miał pecha, że nazywał się Hitchcock. Gdyby to był Smith, to pewnie bym napisał poprawnie :)))<br />Ale co do rodziny zawodowej. Dla mnie PR jest jedyną akceptowalną formą zawodowstwa. <br />Od początku wiem, że rozstanie nastąpi i być może psychicznie się do tego cały czas przygotowuję (chociaż z Ploteczką na pewno będzie trudno). Nie oznacza to, że jakoś inaczej patrzę na nasze dzieci zastępcze. Bardziej przekłada się to na sam proces odejścia. Rodziców adopcyjnych (zastępczych, a nawet biologicznych) traktuję jak sprzymierzeńców, jak kogoś kogo chcę wspierać. Proponowano nam kiedyś pozostanie RDD. Nie potrafiłbym powiedzieć 18-latkowi „to teraz radź sobie sam”.<br />Wiem też, że w przypadku trudnego dziecka (choćby przykład Kapsla), jestem gotowy zacisnąć zęby nawet na te dwa lata. Co by było, gdyby miał on zostać z nami już na zawsze? Pikuś Incognitohttps://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-90098477970352676962019-03-04T11:54:26.218+01:002019-03-04T11:54:26.218+01:00W filmach Hitchcocka nie Chitchcocka:)
Czytam twó...W filmach Hitchcocka nie Chitchcocka:) <br />Czytam twój blog teraz w 2019 r. i dziękuję bardzo za niego!<br />Jestem od kilku miesięcy niezawodowa rodzina zastępczą. Mój PCPR chce mnie wysłać na zawodową a nawet trochę mnie przymusić do bycia pogotowiem jak wy. I tak tutaj trafiłam:) Pozdrawiam!!!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-27397377107509397262015-10-21T22:39:32.143+02:002015-10-21T22:39:32.143+02:00Oj Pikuś, Pikuś, ale z ciebie kłamczuszek.Oj Pikuś, Pikuś, ale z ciebie kłamczuszek.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-22762762909040718972015-10-21T20:59:16.781+02:002015-10-21T20:59:16.781+02:00No co ty? Ten przystojniak na zdjęciu to nie ja.
J...No co ty? Ten przystojniak na zdjęciu to nie ja.<br />Ja przecież jestem Incognito.Pikuś Incognitohttps://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-51442935310220030282015-10-21T20:48:45.257+02:002015-10-21T20:48:45.257+02:00a zdjęcie profilowea zdjęcie profiloweAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-27066352889369723992015-10-21T20:41:12.762+02:002015-10-21T20:41:12.762+02:00Pozwolę sobie dodać swoje "trzy grosze"....Pozwolę sobie dodać swoje "trzy grosze". Moja wersja jest taka, że byłam takim trochę wyrośniętym przedszkolakiem:-)<br />A prawda jest taka, że w tym roku "stuknęło"nam 25 lat małżeństwa, ale starzy się nie czujemy.Maja Incognitohttps://www.blogger.com/profile/15296781700993364608noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-40241059163317570432015-10-21T19:55:12.476+02:002015-10-21T19:55:12.476+02:00No niestety, taki jestem stary ... Ale doceniam sz...No niestety, taki jestem stary ... Ale doceniam szczerość.Pikuś Incognitohttps://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-83842997455010039322015-10-21T15:15:04.866+02:002015-10-21T15:15:04.866+02:00poznałeź Majke w przedszkolu czy taki stary jesteś...poznałeź Majke w przedszkolu czy taki stary jesteśAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-40864794183998645012015-10-21T01:11:39.765+02:002015-10-21T01:11:39.765+02:00No to sytuacja się komplikuje. Nie dlatego, że jes...No to sytuacja się komplikuje. Nie dlatego, że jesteś z Marsa (w końcu ja też jestem), ale<br />że będę się musiał bardziej "przyłożyć" do odpowiedzi na Twoje pytanie - więc mogę się nie<br />"wyrobić" na czwartek, chociaż spróbuję.<br />Jak możesz, to napisz o jaką rodzinę zastępczą chodzi (do której przekonuje Cię Twoja żona), bo może to być zwykła rodzina zastępcza (gdzie możesz zając się jednym dzieckiem), rodzina zawodowa (przynajmniej 3 sztuki), rodzina specjalistyczna (tak samo), rodzinny dom dziecka (tutaj chyba już minimum 7 dzieci) lub tak jak my pogotowie rodzinne. Każda forma to zupełnie inna specyfika pracy i potrzebne są różne predyspozycje rodziców zastępczych.<br />Jeżeli nie chcesz pisać tutaj na forum, to mój adres mailowy pikusincognito@gmail.com jest do dyspozycji.<br />A jeżeli chodzi o podejrzewanie Ciebie o bycie dziewczyną, to teorię tą wysnułem na podstawie stwierdzenia, że rozumiesz kobiety.<br />Ja Majkę znam już prawie trzydzieści lat i wprawdzie potrafię przewidzieć pewne jej reakcje i zachowania, to chyba nie mógłbym powiedzieć, że ją rozumiem. Ale może to i dobrze, gdyby wszyscy byli tacy sami, to życie byłoby nudne.Pikuś Incognitohttps://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-38498086938605116152015-10-20T16:13:10.381+02:002015-10-20T16:13:10.381+02:00Tak się składa, ze jednak jestem z Marsa, mam nadz...Tak się składa, ze jednak jestem z Marsa, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza.<br />Pewnie większość Twoich czytelników to dziewczyny, cóż taki temat.<br />Moja żona od jakiegoś czasu namawia mnie na zostanie rodziną zastępczą. Nie wiem czy tego chcę i czy jestem na to gotowy. Sporo czytam na ten temat i trafiłem też na tego bloga.<br />Czekam do czwartku.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-34445254354619611662015-10-20T02:09:12.322+02:002015-10-20T02:09:12.322+02:00Mało testosteronu ...?
Przepraszam, to taki głupi ...Mało testosteronu ...?<br />Przepraszam, to taki głupi żart po północy. Mam nadzieję, że też nie poczułaś się urażona.<br />Bardzo dobre pytanie, do tego bardzo trudne i niestety obawiam się, że nie jest to pytanie retoryczne. Czuję się w jakiś sposób zobowiązany, aby na nie odpowiedzieć. Jest to temat,<br />z którym nie raz musiałem się zmierzyć, chociaż z reguły zaczynał się od słów "jakie są twoje motywacje". Postaram się trochę go rozwinąć - może w czwartek wieczorem.<br />Ale na tą chwilę, mogę stwierdzić, że jestem zupełnie normalnym facetem (chociaż może tylko tak mi się wydaje). Wielokrotnie różne osoby zadawały mi podobne pytanie, chociaż czasami brzmiało ono: "co ciebie tak popierdoliło?". Jak zwał tak zwał - sens jest taki sam.<br /><br />Zwracam się do Ciebie jak do kobiety, chociaż prosta analiza tego co napisałaś, nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Jednak głębsza interpretacja tekstu pozwoliła mi stwierdzić , że jednak jesteś z Wenus.<br />Pikuś Incognitohttps://www.blogger.com/profile/14851771679862308768noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-60112139538567446992015-10-19T19:08:39.249+02:002015-10-19T19:08:39.249+02:00Bardzo przyjemnie czyta się Twoje wpisy. Ktoś kied...Bardzo przyjemnie czyta się Twoje wpisy. Ktoś kiedyś napisał, że są chaotyczne,<br />osobiście się z tym nie zgadzam. Być może nie każdy nadąża za Twoją myślą,<br />która leci z prędkością światła, he he. Bardzo mnie to rozśmieszyło.<br />Oczywiście żartuję, mam nadzieję, że ANONIMOWY się nie obrazi. Chcę tylko powiedzieć, że każdy ma inną wrażliwość na odbiór tekstu.<br />Jednemu się podoba innemu nie.<br />Ale interesuje mnie coś innego. Mogę zrozumieć kobietę, instynkty macierzyńskie <br />i te rzeczy. A Ty i inni tatusiowe zastępczy? Co musi mieć w sobie facet aby móc <br />wychowywać obce i często niełatwe dziecko?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-59953401985857986942015-10-18T21:45:53.574+02:002015-10-18T21:45:53.574+02:00Maja, przecież bez emocji, tobyś robotem była, a t...Maja, przecież bez emocji, tobyś robotem była, a te i owszem, średnio nadają sie do " tej roboty". <br />Popieram rodziców Irokeza, że jesteś właściwym osobnikiem ( osobniczką raczej) do sprawowania opieki nad maluchami.<br />Ps. Łzy wzruszenia, to dobre łzy. W przypadku nadmiaru zawsze można zebrać i zasuszyć. Trochę soli będzie. Więc i korzyść dodatkowa.<br />Żartuję oczywiście.<br />Rodzicom Irokeza życzę pociechy z Młodego. Niechaj rośnie Wam zdrowo.<br />Ps. Czy Irokez nosi irokeza?<br />Pozdrawiam Pikusia i wszystkich,<br />Nikola<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-83386183654984729842015-10-17T22:16:30.452+02:002015-10-17T22:16:30.452+02:00Dziękujemy. Pięknie napisaliście. I znowu łzy poci...Dziękujemy. Pięknie napisaliście. I znowu łzy pociekły. Nie zmienię się bo nie jest to w mojej mocy, ale beksa jestem że ho, ho.Maja Incognitohttps://www.blogger.com/profile/15296781700993364608noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-43038430652826289202015-10-17T21:38:24.194+02:002015-10-17T21:38:24.194+02:00Wspaniale jest czytać historię naszego Synka (z na...Wspaniale jest czytać historię naszego Synka (z naszego punktu widzenia jest o to historia ze szczęśliwym zakończeniem). Dzień, w którym przyjechaliśmy do Waszego domu by go poznać był jednym z najszczęśliwszych dni w naszym życiu i nigdy go nie zapomnimy (szczególnie, że to był Dzień Ojca). Czujemy się niesamowitymi szczęściarzami, że Irokez był nam przeznaczony, pokochaliśmy go od pierwszego przytulenia, jest niezwykły, nasz ciekawy świata „mały odkrywca”, nie ma dnia, żeby nas nie zaskoczył. Maja i Pikuś dziękujemy Wam za to, że byliście jego rodziną, dopóki My się nie pojawiliśmy; otaczacie dzieci miłością i ciepłem (pamiętam jak wracając do domu po pierwszym spotkaniu u Was byliśmy spokojni, bo zobaczyliśmy że nasz Synek ma wspaniałą opiekę, stwierdziliśmy wtedy, że nieważne ile będzie trwał cały proces adopcyjny – przetrwamy go wiedząc, że w domu, w którym aktualnie przebywa jest mu dobrze.<br />Ps. 1 Maja – nie jesteś za „miękka”, jesteś wrażliwa i chcesz dla swoich dzieciaczków jak najlepiej! Jesteś właściwą osobą na właściwym miejscu, nie zmieniaj się!<br />Ps. 2 Pikuś – to co napisałeś w części 3 opinii o tym co lepsze dla dzieci czy pozostanie w rodzinie biologicznej za wszelką cenę czy oddanie dzieci nowej rodzinie –zgadzamy się z Tobą w 100 %, najważniejsze jest dobro dzieci. W naszym mniemaniu matka biologiczna Irokeza kierowała się dobrem dziecka, bardzo ją za to szanujemy, nie mamy prawa oceniać jej decyzji – myślę jednak i też chcę wierzyć, że była to decyzja trudna, ale dogłębnie przemyślana – nie mogło być inaczej, matka biologiczna miała na jej podjęcie, zmianę kilka miesięcy.<br />Ps. 3 Pikuś – nasze pseudonimy (szczególnie Irokez – trafiony w 10) bardzo nam przypadły do gustu, nie będziemy wnioskować o ich zmianę!!!<br />Dziękujemy!!!<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8456844248601485656.post-84139060654731481632015-10-16T23:52:01.380+02:002015-10-16T23:52:01.380+02:00Gdy w naszym domu pojawiają się kandydaci na rodzi...Gdy w naszym domu pojawiają się kandydaci na rodziców dla naszych maluchów emocje, aż kipią.Byłam pielęgniarką i miałam przyjemność uczestniczyć w porodach. Dla mnie gdy przedstawiam malucha jego nowym rodzicom emocje są takie jak gdybym podawała noworodka zaraz po porodzie jego mamie.Gdy widzę zachwyt,miłość i czułość na twarzach rodziców zawsze się wzruszam i łezka w oku się kręci.Tak było i tym razem...Ach może za miękka jestem do tej "roboty".Maja Incognitohttps://www.blogger.com/profile/15296781700993364608noreply@blogger.com